Przewodnik po Białymstoku i okolicy

Przemysł. Pod względem gospodarczym jest Białystok miastem przemysłowym, a jego najbliższe okolice tworzą tzw. okręg przemysłowy białostocki, wyróżniający się szczególnie w dziale włókienniczym. Rozwój przemysłu białostockiego jest ściśle związany z wydarzeniami politycznymi i tendencjami rusyfikacji ziemi rdzennie polskiej.

Zapoczątkowany w r. 1826 przez obywatela z okolic Białegostoku Łyszczyńskiego przemysł rozwijać się począł dopiero po upadku powstania listopadowego, kiedy Mikołaj I, chcąc zdławić świetnie rozwijający sic przemysł Królestwa Polskiego, nałożył wysokie cła na towary eksportowane dotychczas do ziem zaborczych, a przede wszystkim do Rosji.

Białystok przemysłowy
Białystok przemysłowy

Przemysłowcy i fabrykanci zaczęli sie przenosić na wschód od Narwi i osiedlać w Białymstoku i okolicach, w pierwszym rzędzie w Supraślu.

Zjawili się osadnicy niemieccy, którzy uruchomili tu zaklady włókiennicze, jakie przekształciły się później w wielkie fabryki. Charakterystycznym jest, że korzystający z dużych przywilejów osadnicy niemieccy wyjednali przywilej, wzbraniający Żydom zakładania fabryk w mieście i w ten sposób uniknęli na jakiś czas konkurencji.

W końcu XIX w. zakaz ten został cofnięty, powstaje coraz więcej fabryk w mieście, przeważnie wlókienniczych, powstają fabryki żelaza, maszyn i narzędzi rolniczych, rozwija się przemysł garbarski.

Przed wojną w r. 1914 Białystok posiadał około 100 zakładów przemysłowych włókienniczych, w których pracowało 15.000 robotników (w tym 5.000 chałupników). Produkcja roczna dochodziła do 12 mil. m sukna i 500.000 sztuk koców. Ogółem wartości 30 mil. rubli.

Rynki zbytu towarów białostockich, oprócz cesarstwa rosyjskiego, obejmowały: Bałkany, Japonię, Chiny, a nawet przed samą wojną próbowano eksportować do Ameryki.

Okres okupacji 1915 - 1919. Przemysł białostocki ucierpiał dotkliwie wskutek działań wojennych oraz przymusu wywożenia inwentarza do Rosji.

Niemcy w odróżnieniu od zasady zniszczenia przemysłu łódzkiego, nie dewastowali urządzeń fabryk białostockich.

Skonfiskowali co prawda surowce, wydając wzamian bezwartościowe kwity, ale jednocześnie nakazali puścić w ruch fabryki i produkować najtańszy gatunek sukna na potrzeby rynku wewnętrznego w Niemczech oraz na potrzeby armii. W tym okresie czynnych było kilkanaście fabryk - pracowało około 1.500 robotników.

Okres niepodległości stworzył znowu możliwości ożywienia ruchu przemysłowego. Białystok pierwszy z ośrodków fabrycznych przyjął zamówienia rządowe na potrzeby armii i mimo spadku waluty wykonywał je w 100%.

Od połowy r. 1919 zaczyna przemysł białostocki zdobywać rynki wewnętrzne (dawniejsze zabory austriacki i pruski), na których dotychczas towar białostocki nie był spotykany.

Jak dawniej tak i obecnie w Białymstoku wyrabiany jest najtańszy gatunek towaru na potrzeby ludności ubogiej miejskiej i wiejskiej. Od r. 1921/22 powoli zaczyna się eksport zagranicę na Bałkany.

W r. 1924/25 przemysł białostocki, odczuwając dotkliwie skutki tzw. "pierwszego kryzysu", niewypłacalność rynku wewnętrznego oraz bariery celne, uniemożliwiające eksport zagranicę, rozpoczyna zakładać fabryki w krajach dotychczasowego rynku zbytu.

Kilku fabrykantów wywozi maszyny do Jugosławii, Rumunii, Serbii i tam zakłada fabryki włókiennicze.

Rozrost przemysłu białostockiego przypada na lata 1926 - 1928, kiedy czynnych było 76 zakładów przemysłowo-włókienniczych, zatruduiających 6.000 robotników (w tym 1.500 chałupników).

Roczna produkcja w r. 1928 wynosiła ogółem 6 mil. m sukna, wartości 50 mil. zlotych.

Prócz rynku krajowego, większość eksportowano zagranicę, do dominii angielskich (przeważnie Indie), oraz do Chin.

W ostatnich czasach, broniąc się przed kryzysem i przystosowując się do możliwości eksportowych i potrzeb rynku wewnętrznego, przemysł białostocki rozpoczął produkcję gotowych ubrań, zatrudniając znaczno ilość chałupnikdw. Ci ostatni pracują za śmieszuie niskim wynagrodzeniem, gdy np. za robotę palta wraz z dodatkarui dostaje krawiec około 3 zł 50 gr - całe palto kosztuje 12-22 zł. Przy takich cenach przemysł konfekcyjny białostocki może się utrzymać na rynkach angielskich, gdyż przy kursie 29 zł 45 gr za 1 f. szterling, białostockie palto kupuje robotnik angielski prawie za darmo.

To też od dwóch lat Białystok pozyskał jako rynki zbytu: Anglię, Afrykę Południową, Irlandię, Indie Angielskie i Chiny.

Na tych obszarach musi konkurować przemysł białostocki z wytwórczością Niemiec, Japonii i Włoch.

O skurczonych rozmiarach przemysłu białostockiego w chwili obecnej w porównaniu z r. 1914, czy też r. 1928 świadczv bilans 1932 r.

Ogólna ilość zakładów w mieście i powiecie wynosi 57 w tym 12 zakładów produkujących, 15 wykąńczalni, 20 przędzalni. Maksymalna ilość zatrudnionych robotników w r. 1932 wynosiła 6.000 (w miesiącach sierpień-wrzesień).

Chałupników i zakładów chałupniczych około 550. Pomimo strajku trwającego prawie 3 miesiące wartość rocznej produkcji wynosi około 15 mil. zł.

Jest rzeczą pewną, że przemysł włókienniczy białostocki nie szczędzi trudu nad utrzymaniem swej egzystencji, a przy pomyślniejszej koniunkturze powróci do dawnego rozkwitu.

Białostocki przemysł włókienniczy. Całkowita niemal wytwórczość białostockiego okręgu przemysłowego, została obecnie skoncentrowana na wyrobach z wełny ponownej - surowca otrzymywanego drogą rozwłókniania na specjalnych szarpaczach skrawków tkanin i szmat. Zużycie wełny owczej stanowi zaledwie 4.40,% ogólnej produkcji wyrobów włókienniczych.

Białystok - przy pracy
Przy pracy

Fabryki włókiennicze skupiają się głównie w Białyrnstoku. Oprócz tego istnieją zakładu przemysłowe w Supraślu, Wasilkowie, Gródku i Michałowie.

Nowy przybysz nie spotyka w Białymstoku dymiących kominów fahrycznych jednej z dominujących cech zewnętrznych każdego przemysłowego miasta. Wynika to stąd, że fabryki białostockie położone są zazwyczaj na krańcach miasta, a kominy fabryczne dyskretnie ukryte wśród gęsto wznoszacych się budowIi. Nie możemy się też dopatrzyć w Białymstoku tego charakterystycznego dla ośrodków przemysłowych zadymienia, bowiem wszystkie fabryki włókiennicze korzystają obecnie z elektrycznej energii poruszającej, dostarczanej przez miejscową elektrownię. Zastosowanie tego środka poruszania muszy u, działającego wybitnie dekoncentracyjnie na przemysł, przyczyniło się do powstania w Białymstoku licznej rzeszy tzw. lonkietników - drobnych posiadaczy rnechanicznych krosien i wytworzenia specjalnej struktury białostockiego przemysłu. Obok przemysłowca. będącego właścicielem kompletnie wyposażonej fabryki sukna, spotykamy w Białymstoku producenta, posiadającego tylko jeden mechaniczny warsztat tkacki.

Pierwszą i jedyną oznaka zewnętrzną uprzemysłowienia miasta, rzucająca się w pierwszej chwili w oczy przybywającemu do Białegostoku, są licznie spotykane wozy naładowane szmatami, przędzą albo suknem, zdążające w kierunku dworca kolejowego lub z dworca do fabryk, względnie też rozwożące surowce i półfabrykaty po zakładach przemsłowych rozrzuconych na wszystkich krańcach miasta.

Białostocki przemysł włókienniczy obejmuje ponad 90 zakładów wytwórczych. Na rachunek własny produkuje 50 przedsiębiorstw, reszta przypada na zakładu zarobkowe. Fabryk sukna kompletnych jest niewiele. Liczba ich nie przekracza ośmiu, z czego tylko cztery produkują na rachunek własny. Są to w Białymstoku jedyne fabryki, które obok Sukna i wełny ponownej (ze szmat), wyrabiają również tkaniny z wełny owczej tzw. żywej, przeznaczonej wyłączcie na dostawy rządowe. Białystok posiada stosunkowo najwięcej niekompletnych fabryk sukna i koców.

Wysokość produkcji włókienniczej, nie licząc waty i watoliny, wynosi ponad 7.4000 ton. Pierwsze miejsce zajmuje fabrykacja tkanin wełnianych (90%), reszta przypada na koce i inne wyroby.

Przemysł białostocki wyrabia tkaniny grube, zimowe i bardzo tanie, ze względu na zastosowanie do produkcji wełny ponownej, której cena wynosi zaledwie 20% ceny wełny owczej. Głównym konsumentem tkanin białostockich są rolnicy i robotnicy.

Niektóre fabryki poza tkaninami produkują różne rodzaje koców. W okresie przedwojennym koce białostockie posiadały opinię pierwszorzędnych wyrobów (znane koce Trillinga).

Kroczenie za zmianami mody produkcji białostockiej jest w zasadzie dość trudne, jeżeli zważy się na rodzaj i jakość używanego w produkcji surowca, przekreślającego możliwości zupełnie dokładnego naśladownictwa nowych wzorów i deseni. Pomimo to przemysłowcy białostoccy potrafią sie dostosować do gustów klienteli i w ruinach możliwości zakreślonych charakterem surowca wytworzyć typ tkanin o powszechnym popycie wśród niezamożnych warstw włościańskich i robotniczvch.

Tkaniny białostockie dostają się do rąk bezpośredniego konsumenta w postaci gotowej odzieży, wyrabianej masowo przez przedsiębiorstwa konfekcyjne lub najczęściej chałupników, mających siedzibę niekoniecznie w Białymstoku.

Niezmiernie interesującym działem pracy białostockiego przemysłu jest eksport. W pierwszych latach przesilenia gospodarczego przemysł białostocki zwrócit szczególną uwagę na możliwość eksportową, wynikającą z niskiej ceny swoich wyrobów, co w okresie osłabienia zdolności nabywczej ludności na całym świecie było poważnym atutem w rekach przemysłu. Postępująca w szubkim tempie europeizacja ludności tubylczej w krajach kolonialnych również powodowała wzmożenie popytu na wyroby białostockie.

Zapoczątkowany jeszcze przed wojną światową eksport na Daleki Wschód objął cały szereg innych rynków zagranicznych, rozrzuconych niemal po całej kuli ziemskiej. Liczby eksportu wzrastaly z roku na rok, osiągając w r. 1937 wysokość 2.300 ton, wartości ponad 13 mil. złotych.

Blisko polowa eksportu białostockiego przypada na rynki Dalekiego Wschodu (Chiny, Mandżuria). gdzie towary białostockie zdążyły już wyrobić sobie stały popyt wśród tamtejszej ludności. Do r. 1937 poważnym odbiorcą były posiadłości brytyjskie w Indiach, dokąd eksport kierowano głównie za pośrednictwem reeksporterów hamburskich. Na trzecim miejscu co do wielkości eksportu znajduje się rynek południowo - afrykański, z którym zaczęto pracować stosunkowo od niedawna i dzięki wspólnym, skoordynowanym wysiłkom białostockich eksporterów zdołano pozyskać go zdaje się na stałe dla białostockiej ekspansji eksportowej. Poza tymi podstawowymi rynkami białostoccy przemysłowcy wysyłają swoje wyroby do całego szeregu innych krajów W r. 1937 wywożono do następujących krajów: Chin, Mandżurii, Indii Angielskich, Indii Holenderskich (Archipelag Malajski), Unii Południowej Afryki, Syrii, Persji, Iraku, Maroka, Arabii, Somalii, na Cypr, do Palestyny, Egiptu, Argentyny, Boliwii, Kolumbii, Urugwaju, Nowej Finlandii, Anglii, Szwecji, Norwegii i Łotwy.

Na rynki kolonialne wysyłane są głównie cieńsze tkaniny, ze względu na specjalne warunki klimatyczne w tych krajach.

Poza tkaninami, kocami i pledami rozwijał się też eksport odzieży, kierowany głównie na rynek południowo-afrykański.

Eksport białostocki napotyka na rynkach zagranicznych poważną konkurencję przemysłu włoskiego, koncentrującego się głównie w m. Prado. Przemysł włoski wyrabia artykuły również z wełny ponownej, niezmiernie podobne do białostockich i niestety czasami tańsze.

Po wojnie włosko-abisyńskiej, która uśpiła na pewien czas konkureneję włoskiego przemysłu i dała możność białostockim wyrobom zapuścić swoje korzenie głębiej w żyzny grunt rynków kolonialnych, rozpoczęła się zacięta rywalizacja białostockiego przemysłu z włoskim, pociągając za sobą pewne ofiary naszego przemysłu, jak utrata w r. 1937 rynku indyjskiego, sparaliżowanie eksportu pledów białostockich do Afryki Południowej i inne.

W zrozumieniu grożącego niebezpieczeństwa eksporterzy białostoccy wzmocnili i skoordynowali swoje wysiłki, tworząc kilka organizacji eksportowych. Należy więc spodziewać się, że cechująca przemysł białostocki duża zdolność do szybkiego przystosowywania się do zmieniających si€ę ciągle warunków koniunkturalnych, zdoła usunąć trudności wznoszące się na horyzoncie białostockicgo eksportu.

Jeżeli chodzi o zagadnienia surowcowe, to przemysł białostocki niestety musi być stale uzależniony od surowca zagranicznego, którym są skrawki tkanin i szmaty. W stosunku do zapotrzebowania podaż tego surowca w kraju jest niewielka, gdyż nie marny tak wielkich zakładów konfekcyjnych jak zagranicą, a szmaty pochodzące z noszonych ubiorów są w kraju zbyt lichego gatunku, służąc jedynie jako domieszka clo szmat lepszych. Szmaty importuje się przede wszystkim z krajów o stosunkowo wysokiej stopie zamożności mieszkańców, jak Anglii, Belgii, Holandii. Francji i innych.

Liczba zatrudnionych w białostockim przemyśle robotników jest inna w każdym miesiącu. Najwyższy stan zatrudnienia przypada na miesiące: lipiec, sierpień, częściowo wrzesień, które zaliczają się do okresu sezonowego. Liczba zatrudnionych w tych miesiącach robotników sięga 5.500 osób. Do miesięcy niesezonowych należy: grudzień, styczeń, luty i marzec, kiedy większość fabryk unieruchamia swoją produkcję. Przemysł białostocki stara się walczyć z tą sezonowością, chcąc utrzymać równomierne zatrudnienie w przeciągu całego roku.

Oprócz fabryk sukna i koców istnieją w Białymstoku wytwórnie waty i watoliny, jedna fabryka pluszów i jedwabi, fabryka kapeluszy i fabryka beretów.